Obudziłam się około 10.00.Wszystko mnie bolało...a no tak ostatnia noc.Na wspomnienia z ostatniego wieczora szeroko się uśmiechnęłam.Byłam szczęśliwa jak nigdy w życiu.Obróciłam się na drugi bok.Ale niestety jego tam nie było.Mój uśmiech szybko zszedł z mojej twarzy.Szybko ubrałam się w zwykłe dresy i luźną bluzę.Po woli schodziłam na dół.Nikogo chyba nie było w domu.A jednak gdy weszłam do salonu siedział tam on.Gdy tylko przekroczyłam próg pokoju.Spojrzał w moją stronę a potem z powrotem wrócił wzrokiem na ścianę która mieściła się na przeciwko niego.
-Musimy porozmawiać-rzucił oschle
-Y.yy chyba nie za bardzo rozumiem-usiadłam na fotelu
-Nie możemy być ze sobą-nawet na mnie nie spojrzał.
-Ja..nie rozumiem Harry ale
-Nie pytaj o nic po prostu
-Ale wczoraj mówiłeś coś innego.Harry powiedz co się dzieje czemu to robisz.
-Wczoraj..nie wiedziałem co mówię po prostu.A ta noc..zapomnij o niej
-Jak mam o niej zapomnieć pomyśl co ty mówisz-krzyknęłam a z oczu wylewał mi się potok łez
-Popełniłem wiele błędów w swoim życiu.Ale dzisiaj przemyślałem to wszystko wtedy gdy ciebie potrzebowałem ty wyjechałaś zostawiłaś mnie...
-A pamiętasz może z jakiego powodu wyjechałam...przez kogo
-Nie..-krzyknął i wstał z miejsca
-Tak Harry przez ciebie chciałam zapomnieć ale gdy tu przyjechałam ty mi nie pozwoliłeś.To wszystko powróciło od nowa.Byłam dla ciebie tylko zabawką prawda?Chciałeś się zemścić za to że w końcu spełniłam swoje marzenia-ryczałam już jak głupia-Nie wierze ci w nic...jeżeli tak bardzo mnie nie nawidzisz powiedz mi jedno...
-Daj mi spokój po prostu zniknij z mojego życia raz na zawsze
-Kochasz mnie...powiedz mi czy mnie kochasz jeżeli nie dam ci spokój odejdę i nigdy mnie już nie zobaczysz..tylko powiedz mi to prosto w oczy
-Ja.ja ciebie nie kocham-spojrzał się na mnie.Nie mogłam w to uwierzyć.Jednak ja nadal go kochałam ale co to zmienia.Wyszłam z salonu i od razu skierowałam się do mojego pokoju.Przebrałam się jeansy i niebieską bluzę.Zaczęłam pakować swoje rzeczy.Nie miałam pojęcia co teraz zrobić.Na pewno nie chciałam przebywać dłużej z tym człowiekiem pod jednym dachem.Wzięłam swoją walizkę i zeszłam na dół.
Postanowiłam na jakiś czas wylecieć do stanów.
-Gdzie idziesz?-zapytała Dan
-Wyjeżdżam
-Co jak to wyjeżdżasz znowu co tu się dzieje-zaczęła krzyczeć Aleks
-Ejej uspokój się-przytuliłam ją -Jadę do stanów
-Ale czemu?Znowu?!
-Zapytajcie się Harryego on wam wszystko wyjaśni......
_______________________________
Wiem że bardzo krótki ale nie za bardzo
mam czas.To co napisze na pewno
będę wstawiała :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz