-Czemu?Dlaczego?Przecież wiesz że ciebie kocham
-Ja ciebie też ale wyjeżdżam do Nowego Jorku na 4 lata
______________________________________________________________
-Ja..jak to na 4 lata to prze ze mnie tak?Nie rób tego proszę ja..
-Nie Harry to nie przez ciebie.Dzisiaj dostałam list ze szkoły muzycznej z NY to dla mnie wielka szansa
-Nie..nie to nie może być prawdą-widać było że Harry jest oszołomiony
-Harry ja...
-Przestań rozumiesz..przestań-oboje płakaliśmy.Nie chciałam go tu zostawiać ale to była moja szansa.Już nie chodziło o to jak mnie potraktował wczoraj.Ale chciałam spełniać swoje marzenia,on miał już zapewnioną przyszłość a ja..?Nie.
-Przepraszam-powiedziałam i pobiegłam do pokoju.Rzuciłam się na łóżko gdy zaczął dzwonić mój telefon.
-Tak słucham-powiedziałam ocierając spływające po moich policzkach łzy
-Dzień dobry dzwonię do pani z Juilliard School of Music w Nowym Jorku
czy rozmawiam z Ronie?
-Tak to ja .O co chodzi?
-Chcieli byśmy się dowiedzieć czy podejmie pani się uczenia w naszej szkole.
-Ehh...chodzi o to że...tak podejmę się
-Cieszymy się bardzo z takiej uczennicy jak pani.Jutro rano ma pani o godzinie 10.00 samolot do Nowego Jorku
-Tak szybko?
-Tak chcieli byśmy żeby jeszcze w tym tygodniu pani zaczęła.
-Dobrze a co z biletami?
-Wszystko jest już załatwione wystarczy że podejdzie pani jutro i poda swój dowód.
-Dobrze dziękuję
-Również dziękuję i życzę miłego dnia
-Nawzajem do widzenia
-Do widzenia
Nie miałam pojęcia że aż tak szybko tam wyjadę ale podjęłam decyzję i tak już zostanie.
Podeszłam do swojej szafy i zaczęłam się pakować zajęło mi to trochę czasu.Była już 23.00 więc poszłam do łazienki umyłam się i szybko usnęłam.
Rano obudził mnie budzik o 6.00.Nie miałam ochoty tak szybko wstawać ale nie miałam wyjścia za 4 godziny miałam samolot.Poszłam do łazienki umyłam się i ubrałam uszykowane ciuchy:http://stylistki.pl/sportowo-331264/.Po cichu zeszłam na dół miałam 2 ogromne walizki schodziłam po ciuchu żeby nikogo nie obudzić.Ufff..udało mi się.Postawiłam walizki przy wejściu do kuchni i poszłam uszykować sobie śniadanie.Miałam nadzieje że moi lokatorzy wstaną ponieważ chciałam się z każdym pożegnać.Wziełam dopiero co zrobione kanapki i usiadłam przy stole.Gdy nagle usłyszałam jak ktoś schodzi po schodach.
-Dzień dobry-powiedziała zaspana Aleks
-Hejka
-A co to za walizki gdzieś wyjeżdżasz?-zapytała nalewając sobie kawy
-Tak
-Uuuu a gdzie i czemu nie jadę z tobą hmm haha..?-zapytała śmiejąc się i opierając plecami o blat
-Do Nowego Jorku
-CO?-krzyknęła-Jak to do Nowego Jorku dzisiaj przecież..jak..to nie nie..to sen zaraz się obudzę-zaczęła krzyczeć
-Aleks przestań bo wszystkich obudzisz
-I ty chciałaś tak wyjechać bez pożegnania tak szybko na prawie 4 lata
-Oczywiście że nie wczoraj do mnie dzwonili mam dzisiaj już samolot do Nowego Jorku o 10:00 nie mogła bym wyjechać bez pożegnania-nagle Aleks rzuciła się mi na szyje i zaczęła płakać
-Co tu się dzieje?-krzyknęli chłopcy którzy dopiero co wlecieli do kuchni
-Aleks czemu płaczesz?-zapytał Niall
-Nie płacz głupia bo i ja zaczne-zaczęłam krzyczeć na Aleks i po moich policzkach zaczęły spływać łzy.Oderwałam się od Aleks i popatrzyłam na chłopaków
-Jezu jak mi będzie was brakować
-Co?O czym ty do jasnej cholery mówisz?-zapytał Louis którego teraz przytulałam
-Za 2 godziny mam samolot.Lece do Nowego Jorku-gdy wypowiedziałam to za plecami Louisa zobaczyłam Harry'ego.
-A jednak-powiedział i wszedł po schodach usłyszałam tylko głośne trzaśnięcie drzwiami.Liam chciał do niego pójść lecz go zatrzymałam.
-Ja pójdę-powiedziałam i weszłam po schodach.Zapukałam do drzwi.
-Harry proszę otwórz ..harry zaczęłam walić w drzwi-nacisnęłam na klamkę o dziwo były otwarte.
Hazzy nigdzie nie było zobaczyłam że drzwi na balkon są uchylone.Po woli ruszyłam w ich stronę na balkonie stał on z papierosem.Od kiedy on pali?!
-Harry-powiedziałam wchodząc na balkon-Harry proszę porozmawiajmy
-O czym tu rozmawiać-nadal się na mnie nie patrzył
-Dlaczego to robisz nie chcę takiego pożegnania
-A co chcesz żebym podszedł do ciebie przytulił pocałował i powiedział nie martw się kochanie to tylko 4 pieprzone lata.Jak ty sobie to wyobrażasz?-spojrzał w moja stronę.Ja miałam już łzy w oczach-No słucham?!-Nic nie odpowiedziałam-Tak myślałem.-Odwrócił się z powrotem do barierki.Nie wytrzymałam już i się rozpłakałam.Wyszłam z jego pokoju i zeszłam na dół.Zabrałam swoje walizki i pożegnałam się z przyjaciółmi ponieważ moja taksówka już czekała.Obiecaliśmy sobie że będziemy jak najczęściej siebie odwiedzać pisać i jak najczęściej rozmawiać.Nie obyło się również bez płaczu.Chcieli mnie zawieść na lotnisko ale bałam się że mogę nie wytrzymać.Zanim jeszcze wsiadłam do taksówki spojrzałam w stronę balkonu na którym nadal stał Harry.Wyszeptałam tylko kocham cię.Wiedziałam że boli go nasza rozłąka.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
3 lata później
Przez te dwa lata wydarzyło się tak wiele.Przez pierwszy rok chodziłam do szkoły w NY.Lecz po pierwszym roku postanowiłam pójść do The X-Factor.Wygrałam tak wygrałam X-Factora.Kolejny rok był strasznie pracowity nagrywanie płyty koncerty a do tego trasa.Nadal nie mogę w to uwierzyć jestem sławna ja jestem dziewczyna z pierwszych okładek .Co do przyjaciół utrzymywałam ze wszystkimi kontakt.Często do mnie przylatywali niestety nie Harry.Od czasu mojego wyjazdu przez pierwsze miesiące próbowałam sie z nim skontaktować ale na marne.Mój wujek jest ze mnie bardzo dumny z mamą nie utrzymuje aż tak częstego kontaktu ostatni raz byłam na jej ślubie.Mieszka teraz razem ze swoim nowym mężem w Irlandii nie za bardzo interesuje mnie ona zresztą ja ją też nie obchodzę.Dzisiaj skończyła się moja trasa po USA i lecę do domu do Londynu.Nareszcie nie mogę się już doczekać najbardziej boję się spotkania z Harrym.Z tego co wiem ma już nową dziewczynę ma na imię Nicole.Gdy chłopcy odwiedzali mnie ostatnio poznałam ich nowe dziewczyny Danielle-dziewczynę Liama jest bardzo miła znałam ją z widzenia gdy przyjechała na występ do The X-Factor USA to się poznałyśmy Eleanor znałam z firmy mojej mamy jej rodzice bardzo kolegują się z moją rodzicielką znaczy kolegowali się do póki nie wyjechała,a Perrie znałam z zespołu Little Mix często się spotykałyśmy w USA ponieważ ona również miała trasę a no tak zapomniała bym jeszcze dziewczyna naszego Niallerka Aleks haha..wiedziałam byłam pewna że będą ze sobą.Widać że są udaną parą haha i że oboje uwielbiają dużo jeść.Jak oni to robią jedzą..jedzą i ni tyją ja tez tak chcę.Wsiadłam na pokład prywatnego samolotu.Jeszcze parę godzin i będę w domku.O moim powrocie wiedział tylko mój wujek.Całą podróż przespałam.Gdy już wysiadłam z samolotu od razu ze wszystkich stron otoczyła mnie ochrona.Uważałam że nie było to potrzebne..ale gdy zobaczyłam masę fanek na lotnisku aż mnie zatkało.Porozdawałam parę autografów i porobiłam sobie zdjęcia z fanami.Pod lotniskiem stała już limuzyna a koło niej czekał na mnie mój wujek.
-Wujku-krzyknęłam i rzuciłam mu się na szyję-ale się stęskniłam
-Ja też a teraz wsiadaj bo twoi fani już mnie dzisiaj dopadli haha
-Tak to jest..niestety ale nie narzekam-wsiadłam do samochodu
Gdy jechaliśmy przez centrum obserwowałam wszystko dookoła jak bym była tu pierwszy raz.No tak 2 lata to dużo czasu.Gdy dojechaliśmy pod dom wyskoczyłam z samochodu jak poparzona lecz zaraz tego pożałowałam ze wszystkich stron obtoczyli mnie fani.Przeprosiłam ich i powiedziałam że potem do nich wyjdę.
Nic się nie zmieniło.Może tylko ja.Mój ochroniarz wyciągnął moje walizki i szedł za mną.
-Dziękuję-powiedziałam gdy postawił je na samej górze schodów
-Gotowa ...ale zrobimy im niespodziankę-powiedział wujek-wszyscy na ciebie czekają nawet dziewczyny lecz nikt nie wie o co chodzi.Niestety jest też Nicole
-Wujku-skarciłam go wzrokiem-z chęcią ja poznam haha
-Oj uwierz mi to nie będzie miłe
-Mam to gdzieś chodź już-pociągnęłam klamkę i weszłam do pomieszczenia.Nic się nie zmieniło z pokoju można było usłyszeć krzyki chłopaków-"Ej no oddaj tego pilota...Niall bo nie dostaniesz ciasteczek..."
Nagle usłyszałam głos Danielle "Boże kochany z wami nie da się wysiedzieć idziemy dziewczyny(El,Perrie,Aleks)-powiedziała" "masz racje dan"gdy usłyszałam ten głos myślałam że to jakiś żart nie dość że piszczący to ach szkoda mówić "Haha ty z nami nie idziesz nie rozumiesz że nie chcemy się z tobą kolegować dziwko-powiedziała El" "Ej El"-to był ten głos on jej bronił czyli to Harry byłam pewna "Zgadzam się z El w 100%"powiedziała Perrie a Dani Aleks jej tylko przytaknęły.Słyszałam jak dziewczyny zbliżają sie do wyjścia z salonu żeby przejść do schodów lub do innego pomieszczenia musiały przejść przez przedpokój.
-Jezu z nią sie nie da nawet minuty wytrzymać-powiedziała Perrie
-Cześć-powiedziałam
-O.. Cześć Roni...CO?Aaaaaaaa o mój boże Roni-wszystkie dziewczyny się na mnie rzuciły i zaczęły krzyczeć i mnie ściskać.Po chwili chłopcy zjawili się również w przed pokoju i też się na mnie rzucili.O dziwo wszyscy oprócz Harryego on tylko stał w wejściu z tą swoją lalunią.Wyglądała jak Barbie bo inaczej tego czegoś nazwać nie umiem.
-Ejejej bo mnie udusicie-krzyknęłam gdy już nie mogłam złapać oddechu
-Boże kochany Roni jak tęskniliśmy-rzucił się na mnie Niall
-Niall uspokój się ja dopiero co przyjechałam nigdzie nie wyjeżdżam
-Czyli zostajesz już na zawsze?-zapytał z nadzieją
-No wiesz jeszcze pare tras koncertowych ale raczej to Londyn będzie moim domem już cały czas teraz
-Aaaaa jak się cieszę
-Tak to ja .O co chodzi?
-Chcieli byśmy się dowiedzieć czy podejmie pani się uczenia w naszej szkole.
-Ehh...chodzi o to że...tak podejmę się
-Cieszymy się bardzo z takiej uczennicy jak pani.Jutro rano ma pani o godzinie 10.00 samolot do Nowego Jorku
-Tak szybko?
-Tak chcieli byśmy żeby jeszcze w tym tygodniu pani zaczęła.
-Dobrze a co z biletami?
-Wszystko jest już załatwione wystarczy że podejdzie pani jutro i poda swój dowód.
-Dobrze dziękuję
-Również dziękuję i życzę miłego dnia
-Nawzajem do widzenia
-Do widzenia
Nie miałam pojęcia że aż tak szybko tam wyjadę ale podjęłam decyzję i tak już zostanie.
Podeszłam do swojej szafy i zaczęłam się pakować zajęło mi to trochę czasu.Była już 23.00 więc poszłam do łazienki umyłam się i szybko usnęłam.
Rano obudził mnie budzik o 6.00.Nie miałam ochoty tak szybko wstawać ale nie miałam wyjścia za 4 godziny miałam samolot.Poszłam do łazienki umyłam się i ubrałam uszykowane ciuchy:http://stylistki.pl/sportowo-331264/.Po cichu zeszłam na dół miałam 2 ogromne walizki schodziłam po ciuchu żeby nikogo nie obudzić.Ufff..udało mi się.Postawiłam walizki przy wejściu do kuchni i poszłam uszykować sobie śniadanie.Miałam nadzieje że moi lokatorzy wstaną ponieważ chciałam się z każdym pożegnać.Wziełam dopiero co zrobione kanapki i usiadłam przy stole.Gdy nagle usłyszałam jak ktoś schodzi po schodach.
-Dzień dobry-powiedziała zaspana Aleks
-Hejka
-A co to za walizki gdzieś wyjeżdżasz?-zapytała nalewając sobie kawy
-Tak
-Uuuu a gdzie i czemu nie jadę z tobą hmm haha..?-zapytała śmiejąc się i opierając plecami o blat
-Do Nowego Jorku
-CO?-krzyknęła-Jak to do Nowego Jorku dzisiaj przecież..jak..to nie nie..to sen zaraz się obudzę-zaczęła krzyczeć
-Aleks przestań bo wszystkich obudzisz
-I ty chciałaś tak wyjechać bez pożegnania tak szybko na prawie 4 lata
-Oczywiście że nie wczoraj do mnie dzwonili mam dzisiaj już samolot do Nowego Jorku o 10:00 nie mogła bym wyjechać bez pożegnania-nagle Aleks rzuciła się mi na szyje i zaczęła płakać
-Co tu się dzieje?-krzyknęli chłopcy którzy dopiero co wlecieli do kuchni
-Aleks czemu płaczesz?-zapytał Niall
-Nie płacz głupia bo i ja zaczne-zaczęłam krzyczeć na Aleks i po moich policzkach zaczęły spływać łzy.Oderwałam się od Aleks i popatrzyłam na chłopaków
-Jezu jak mi będzie was brakować
-Co?O czym ty do jasnej cholery mówisz?-zapytał Louis którego teraz przytulałam
-Za 2 godziny mam samolot.Lece do Nowego Jorku-gdy wypowiedziałam to za plecami Louisa zobaczyłam Harry'ego.
-A jednak-powiedział i wszedł po schodach usłyszałam tylko głośne trzaśnięcie drzwiami.Liam chciał do niego pójść lecz go zatrzymałam.
-Ja pójdę-powiedziałam i weszłam po schodach.Zapukałam do drzwi.
-Harry proszę otwórz ..harry zaczęłam walić w drzwi-nacisnęłam na klamkę o dziwo były otwarte.
Hazzy nigdzie nie było zobaczyłam że drzwi na balkon są uchylone.Po woli ruszyłam w ich stronę na balkonie stał on z papierosem.Od kiedy on pali?!
-Harry-powiedziałam wchodząc na balkon-Harry proszę porozmawiajmy
-O czym tu rozmawiać-nadal się na mnie nie patrzył
-Dlaczego to robisz nie chcę takiego pożegnania
-A co chcesz żebym podszedł do ciebie przytulił pocałował i powiedział nie martw się kochanie to tylko 4 pieprzone lata.Jak ty sobie to wyobrażasz?-spojrzał w moja stronę.Ja miałam już łzy w oczach-No słucham?!-Nic nie odpowiedziałam-Tak myślałem.-Odwrócił się z powrotem do barierki.Nie wytrzymałam już i się rozpłakałam.Wyszłam z jego pokoju i zeszłam na dół.Zabrałam swoje walizki i pożegnałam się z przyjaciółmi ponieważ moja taksówka już czekała.Obiecaliśmy sobie że będziemy jak najczęściej siebie odwiedzać pisać i jak najczęściej rozmawiać.Nie obyło się również bez płaczu.Chcieli mnie zawieść na lotnisko ale bałam się że mogę nie wytrzymać.Zanim jeszcze wsiadłam do taksówki spojrzałam w stronę balkonu na którym nadal stał Harry.Wyszeptałam tylko kocham cię.Wiedziałam że boli go nasza rozłąka.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
3 lata później
Przez te dwa lata wydarzyło się tak wiele.Przez pierwszy rok chodziłam do szkoły w NY.Lecz po pierwszym roku postanowiłam pójść do The X-Factor.Wygrałam tak wygrałam X-Factora.Kolejny rok był strasznie pracowity nagrywanie płyty koncerty a do tego trasa.Nadal nie mogę w to uwierzyć jestem sławna ja jestem dziewczyna z pierwszych okładek .Co do przyjaciół utrzymywałam ze wszystkimi kontakt.Często do mnie przylatywali niestety nie Harry.Od czasu mojego wyjazdu przez pierwsze miesiące próbowałam sie z nim skontaktować ale na marne.Mój wujek jest ze mnie bardzo dumny z mamą nie utrzymuje aż tak częstego kontaktu ostatni raz byłam na jej ślubie.Mieszka teraz razem ze swoim nowym mężem w Irlandii nie za bardzo interesuje mnie ona zresztą ja ją też nie obchodzę.Dzisiaj skończyła się moja trasa po USA i lecę do domu do Londynu.Nareszcie nie mogę się już doczekać najbardziej boję się spotkania z Harrym.Z tego co wiem ma już nową dziewczynę ma na imię Nicole.Gdy chłopcy odwiedzali mnie ostatnio poznałam ich nowe dziewczyny Danielle-dziewczynę Liama jest bardzo miła znałam ją z widzenia gdy przyjechała na występ do The X-Factor USA to się poznałyśmy Eleanor znałam z firmy mojej mamy jej rodzice bardzo kolegują się z moją rodzicielką znaczy kolegowali się do póki nie wyjechała,a Perrie znałam z zespołu Little Mix często się spotykałyśmy w USA ponieważ ona również miała trasę a no tak zapomniała bym jeszcze dziewczyna naszego Niallerka Aleks haha..wiedziałam byłam pewna że będą ze sobą.Widać że są udaną parą haha i że oboje uwielbiają dużo jeść.Jak oni to robią jedzą..jedzą i ni tyją ja tez tak chcę.Wsiadłam na pokład prywatnego samolotu.Jeszcze parę godzin i będę w domku.O moim powrocie wiedział tylko mój wujek.Całą podróż przespałam.Gdy już wysiadłam z samolotu od razu ze wszystkich stron otoczyła mnie ochrona.Uważałam że nie było to potrzebne..ale gdy zobaczyłam masę fanek na lotnisku aż mnie zatkało.Porozdawałam parę autografów i porobiłam sobie zdjęcia z fanami.Pod lotniskiem stała już limuzyna a koło niej czekał na mnie mój wujek.
-Wujku-krzyknęłam i rzuciłam mu się na szyję-ale się stęskniłam
-Ja też a teraz wsiadaj bo twoi fani już mnie dzisiaj dopadli haha
-Tak to jest..niestety ale nie narzekam-wsiadłam do samochodu
Gdy jechaliśmy przez centrum obserwowałam wszystko dookoła jak bym była tu pierwszy raz.No tak 2 lata to dużo czasu.Gdy dojechaliśmy pod dom wyskoczyłam z samochodu jak poparzona lecz zaraz tego pożałowałam ze wszystkich stron obtoczyli mnie fani.Przeprosiłam ich i powiedziałam że potem do nich wyjdę.
Nic się nie zmieniło.Może tylko ja.Mój ochroniarz wyciągnął moje walizki i szedł za mną.
-Dziękuję-powiedziałam gdy postawił je na samej górze schodów
-Gotowa ...ale zrobimy im niespodziankę-powiedział wujek-wszyscy na ciebie czekają nawet dziewczyny lecz nikt nie wie o co chodzi.Niestety jest też Nicole
-Wujku-skarciłam go wzrokiem-z chęcią ja poznam haha
-Oj uwierz mi to nie będzie miłe
-Mam to gdzieś chodź już-pociągnęłam klamkę i weszłam do pomieszczenia.Nic się nie zmieniło z pokoju można było usłyszeć krzyki chłopaków-"Ej no oddaj tego pilota...Niall bo nie dostaniesz ciasteczek..."
Nagle usłyszałam głos Danielle "Boże kochany z wami nie da się wysiedzieć idziemy dziewczyny(El,Perrie,Aleks)-powiedziała" "masz racje dan"gdy usłyszałam ten głos myślałam że to jakiś żart nie dość że piszczący to ach szkoda mówić "Haha ty z nami nie idziesz nie rozumiesz że nie chcemy się z tobą kolegować dziwko-powiedziała El" "Ej El"-to był ten głos on jej bronił czyli to Harry byłam pewna "Zgadzam się z El w 100%"powiedziała Perrie a Dani Aleks jej tylko przytaknęły.Słyszałam jak dziewczyny zbliżają sie do wyjścia z salonu żeby przejść do schodów lub do innego pomieszczenia musiały przejść przez przedpokój.
-Jezu z nią sie nie da nawet minuty wytrzymać-powiedziała Perrie
-Cześć-powiedziałam
-O.. Cześć Roni...CO?Aaaaaaaa o mój boże Roni-wszystkie dziewczyny się na mnie rzuciły i zaczęły krzyczeć i mnie ściskać.Po chwili chłopcy zjawili się również w przed pokoju i też się na mnie rzucili.O dziwo wszyscy oprócz Harryego on tylko stał w wejściu z tą swoją lalunią.Wyglądała jak Barbie bo inaczej tego czegoś nazwać nie umiem.
-Ejejej bo mnie udusicie-krzyknęłam gdy już nie mogłam złapać oddechu
-Boże kochany Roni jak tęskniliśmy-rzucił się na mnie Niall
-Niall uspokój się ja dopiero co przyjechałam nigdzie nie wyjeżdżam
-Czyli zostajesz już na zawsze?-zapytał z nadzieją
-No wiesz jeszcze pare tras koncertowych ale raczej to Londyn będzie moim domem już cały czas teraz
-Aaaaa jak się cieszę
Bardzo fajny rozdział
OdpowiedzUsuńDziękuję :*
Usuń