-Dobra to ja lecę do pokoju się rozpakować
-Wracaj szybko dzisiaj imprezka-krzyknął Louis
-Jaka imprezka?
-No jak to jaka musimy jakoś uczcić twój przyjazd
-Okej okej zaraz wracam-wzięłam swoje walizki i weszłam po schodach do swojego pokoju
Była zdziwiona wszystko było odnowione.Wiedziałam że wujek robił remont ale nie miałam pojęcia że w moim pokoju.
-Podoba ci się-usłyszałam za sobą głos.Nigdy nie spodziewała bym się że to on.
-Tak jest ślicznie.-nagle on podszedł do mnie i mnie przytulił
-Witaj w domu-szepnął na ucho i wyszedł.Co to było?O.O Byłam w szoku na dole w ogóle się ze mną nie przywitał a tu nagle takie coś.Wzięłam się za rozpakowywanie walizek.Gdy drzwi do mojego pokoju ponownie się otworzyły ale teraz weszły do niego 4 dziewczyny które aż skakały z radości.
-Dobra dziewczyno to co robimy dzisiaj
-Hmmm...Party Hard-krzyknęłam rzuciłam się na łóżko na którym siedziały-Jak się cieszę nareszcie w domu i wolne
E:Ejejej jakie wolne nie zapominaj o gali Birtish Awards
R:A no tak ale to jeszcze tydzień.Też idziecie nie?
P:No pewnie trzeba będzie się wybrać na zakupy.
A:A tam zakupy..mów po co był u ciebie Harry
R;Skąd wiesz że był u mnie?-podniosłam się
A:A gdzie mógł pójść-zrobiła minę typu "Nie okłamiesz mnie bo ja i tak wiem swoje"
R:No dobra był u mnie przyszedł mnie przywitać
D:Dziewczyno wy musicie być znowu razem
R:Co?Nie on ma dziewczynę ma nowe życie ja to zawaliłam i nie mam zamiaru się wtrącać
P:Weź mi nawet nie mów o tej całej Nicole
R:Aż taka zła?-zaśmiałam się i kontynuowałam rozpakowywanie ciuchów
A:Zła to mało powiedziane.Każdy ślepy zauważy że ona jest z Harrym tylko dla kasy a ten naiwniak lata i kupuje wszystko czego ona sobie zapragnie.Ostatnio u nas nocowała....
D:Nie bój się nie spała z Harrym on nawet jej do swojej sypialni nie wpuszcza
R:Mnie to nie obchodzi czy razem sypiają czy nie
D:Ta ta jasne a obchodzi cię to że ma całą sypialnie w waszych zdjęciach.Nic się w niej nie zmieniło od twojego wyjazdu.Raz się nawet pomylił i zamiast Nicole powiedział do niej Ronie
A:Ej dacie mi dokończyć no i jak tutaj nocowała to widziałam jak nakładała sobie makijaż puder kochana to jej jeden na raz wystarcza a o fluidzie nie ma co gadać 4 tubki dziennie zużywa
P:Hahah wiem co kupie jej pod choinkę skrobaczkę żeby mogła sobie tą tapetę z twarzy zeskrobać
R:Eee tam to jak moje przyjaciółki jej nie lubią tym bardziej ja jej nie będę lubiła
E:Dobra idziemy na dół bo jeszcze ta dziwka się dobierze po kryjomu do naszych chłopców
R:O niech tylko próbuje tknąć któregoś z moich braciszków to ręka noga mózg na ścianie
E:Czyli Harry to ktoś więcej niż brat bo ona z nim jest aha tu cie mam
R:Nie..ehhh...po co ja wam tłumacze jak i tak wy wicie swoje
P:Dobra dobra lecimy na imprezę
Gdy zeszliśmy na dół wszyscy siedzieli w salonie.Czas poznać się z nową dziewczynką Harrusia haha
-Hej jestem Ronie
-Ta ta jasne super cieszę się że ciebie poznałam
-A ja nie za bardzo-powiedziałam i usiadłam-nagle usłyszałam jakby grupowe wołanie
-Ej co to?-zapytał Lou
-O mój boże zapomniałam miałam wyjść do fanów-poleciałam do przedpokoju i szybko ubrałam buty chciałam mieć to już za sobą.
No nareszcie ostatni autograf rozdany.Nie ma to jak 2,5 godziny rozdawania autografów i uśmiechania się do zdjęć a teraz czas na odpoczynek.
-Padam z nóg-krzyknęłam wchodząc do domu
-Dobra to robimy imprezkę jak już jesteś-
-Co nie nie nie żadnej imprezy..chociaż..Niall-krzyknęłam wchodząc do kuchni
-Hmm..macie coś do pica
-Tak wodę w kranie-powiedział Liam wchodząc do kuchni
-No tatuśku proszę nie bądź taki
-O nie nie wujek pojechał do Irlandii a wy macie pić a o nie ja tego dopilnuje
-Daaaaaaaan-wydarłam się
-Jak coś chcesz to chodź nie chce mi się wstać-poszłam do salonu gdzie siedziała reszta
-Jak nie uspokoisz swojego chłoptasia to wyląduje zamknięty na resztę wieczoru w łazience
-Co znowu zrobił?-zapytała przewracając oczami
-Nie chce dać się upić-opadłam zrezygnowana na kanapę
-Liamuś-krzyknęła Dan
-Hahah Liamuś haha jak słodko-zaczęliśmy się nabijać tylko ta lafirynda siedziała wtulona w Harry'ego.Czy ja jestem zazdrosna co nie..dobra zapomnij o tym Ronie
-Bo zaraz będziesz siedziała ze szklanką wody-spojrzała na mnie Dan wrogo
-Dobra dobra załatwiaj
-Tak słucham-powiedział Liam który dopiero co się tu zjawii
-Gdzie Alkohol
-O nie nie namówisz mnie
-Czyżby?-spojrzała na niego
-Nie ma mowy alkoholu nie ma
-Śpie dzisiaj z Ronie-krzyknęła Danielle do wychodzącego już Liama
-Kto chce wódki a może piwko-obrócił się w try mi ga Li.Myślałam że pęknę ze śmiechu.
-Pijaczki-powiedziała ta suka.O nie przegięła.
-Zamknij się dziwko burdel nie tutaj.Leć do pracy bo się spóźnisz
- Odezwała się bez robotna-hahaha myślałam że padnę
-Dziewczynko czy ty wiesz kim ja jestem haha Chciała byś być tak sławna jak ja a tym bardziej mieć tyle kasy co ja a nie ciągle naciągać swojego chłoptasia
-Ronie-powiedział Harry
-No co mówię prawdę-podniosłam się z miejsca
-Proszę was wielka gwiazdeczka się znalazła-nie no przegieła już chciałam jej wygarnąć
-Ron nie zniżaj się do jej poziomu-powiedziała Aleks podchodząc do mnie
-Aleks żeby się zniżyć do jej poziomu musiała bym zejść do piwnicy jak nie głębiej
Wszyscy zaczęli się śmiać nawet Harry ledwo co powstrzymywał śmiech.
-Sorry ale taki Vip jak ja nie będzie przebywał w tym samym pokoju co ona idziecie do mnie-zapytałam resztę-oprócz niej ona nie ma wstępu do mojego pokoju.Nie znam jej nie należy do moich przyjaciół i nigdy nie będzie bajo-powiedziałam i ruszyłam w stronę schodów a za mną całą reszta oprócz tej lafiryndy i Harry'ego.
Siedzieliśmy w moim pokoju i oglądaliśmy jakąś denna komedie.W połowie dołączył do nas Hazza z tego co wiem to ta cała Nicole już poszła.Wszyscy byliśmy nieźle upici nie jeszcze nie aż tak bardzo bo myślałam trzeźwo.Gdy reszta rozeszła się już do swoich pokoi ja wzięłam kieliszek z winem,koc i wyszłam na balkon.Było ciepło więc postanowiłam sobie trochę tu posiedzieć.Nagle usłyszałam jak drzwi balkonowe sie otwierają ale nie moje.
-A ty co tu robisz nie idziesz spać-zapytał Harry
-Jakoś nie jestem śpiąca a ty?
-Też nie.-usiadł koło mnie na ławce
-Zimno ci-zapytałam po chwili widząc jak chłopak pociera rękę o rękę
-Nie..znaczy trochę
-Chodź tu-powiedziałam odkrywając się kocem.Po chwili siedzieliśmy wtuleni w siebie.Znaczy Harry objął mnie tali i przysunął do siebie.Nie wiem czemu ale wtuliłam się w niego jeszcze bardziej.
-Brakowało mi tego-szepnął i spojrzał mi w oczy-Pamiętasz?
-Co mam pamiętać?!-zapytałam trochę zdziwiona
-Tutaj po raz pierwszy się pocałowaliśmy-nadal patrzyliśmy sobie w oczy
-I się rozstaliśmy-powiedziałam już trochę ciszej
-Ej ja pamiętam tylko te dobre wspomnienia-uśmiechnął się i zaczął do mnie zbliżać.Nie protestowałam potrzebowałam tego.Nagle nasze usta złączyły się ze sobą.Czułam się jak kiedyś jak byliśmy razem. Odwzajemniłam pocałunek,lecz musiałam to przerwać
-Harry my nie możemy ty jesteś z Nicole
-Proszę zapomnij o tym chociaż teraz żyjmy chwilą-ponownie mnie pocałował lecz ja już tego nie przerwałam.Siedzieliśmy przez resztę nocy wtuleni w siebie i usnęliśmy
sobota, 27 lipca 2013
wtorek, 23 lipca 2013
Rozdział 12
-Harry..ja nie mogę
-Czemu?Dlaczego?Przecież wiesz że ciebie kocham
-Ja ciebie też ale wyjeżdżam do Nowego Jorku na 4 lata
-Czemu?Dlaczego?Przecież wiesz że ciebie kocham
-Ja ciebie też ale wyjeżdżam do Nowego Jorku na 4 lata
______________________________________________________________
-Ja..jak to na 4 lata to prze ze mnie tak?Nie rób tego proszę ja..
-Nie Harry to nie przez ciebie.Dzisiaj dostałam list ze szkoły muzycznej z NY to dla mnie wielka szansa
-Nie..nie to nie może być prawdą-widać było że Harry jest oszołomiony
-Harry ja...
-Przestań rozumiesz..przestań-oboje płakaliśmy.Nie chciałam go tu zostawiać ale to była moja szansa.Już nie chodziło o to jak mnie potraktował wczoraj.Ale chciałam spełniać swoje marzenia,on miał już zapewnioną przyszłość a ja..?Nie.
-Przepraszam-powiedziałam i pobiegłam do pokoju.Rzuciłam się na łóżko gdy zaczął dzwonić mój telefon.
-Tak słucham-powiedziałam ocierając spływające po moich policzkach łzy
-Dzień dobry dzwonię do pani z Juilliard School of Music w Nowym Jorku
czy rozmawiam z Ronie?
-Tak to ja .O co chodzi?
-Chcieli byśmy się dowiedzieć czy podejmie pani się uczenia w naszej szkole.
-Ehh...chodzi o to że...tak podejmę się
-Cieszymy się bardzo z takiej uczennicy jak pani.Jutro rano ma pani o godzinie 10.00 samolot do Nowego Jorku
-Tak szybko?
-Tak chcieli byśmy żeby jeszcze w tym tygodniu pani zaczęła.
-Dobrze a co z biletami?
-Wszystko jest już załatwione wystarczy że podejdzie pani jutro i poda swój dowód.
-Dobrze dziękuję
-Również dziękuję i życzę miłego dnia
-Nawzajem do widzenia
-Do widzenia
Nie miałam pojęcia że aż tak szybko tam wyjadę ale podjęłam decyzję i tak już zostanie.
Podeszłam do swojej szafy i zaczęłam się pakować zajęło mi to trochę czasu.Była już 23.00 więc poszłam do łazienki umyłam się i szybko usnęłam.
Rano obudził mnie budzik o 6.00.Nie miałam ochoty tak szybko wstawać ale nie miałam wyjścia za 4 godziny miałam samolot.Poszłam do łazienki umyłam się i ubrałam uszykowane ciuchy:http://stylistki.pl/sportowo-331264/.Po cichu zeszłam na dół miałam 2 ogromne walizki schodziłam po ciuchu żeby nikogo nie obudzić.Ufff..udało mi się.Postawiłam walizki przy wejściu do kuchni i poszłam uszykować sobie śniadanie.Miałam nadzieje że moi lokatorzy wstaną ponieważ chciałam się z każdym pożegnać.Wziełam dopiero co zrobione kanapki i usiadłam przy stole.Gdy nagle usłyszałam jak ktoś schodzi po schodach.
-Dzień dobry-powiedziała zaspana Aleks
-Hejka
-A co to za walizki gdzieś wyjeżdżasz?-zapytała nalewając sobie kawy
-Tak
-Uuuu a gdzie i czemu nie jadę z tobą hmm haha..?-zapytała śmiejąc się i opierając plecami o blat
-Do Nowego Jorku
-CO?-krzyknęła-Jak to do Nowego Jorku dzisiaj przecież..jak..to nie nie..to sen zaraz się obudzę-zaczęła krzyczeć
-Aleks przestań bo wszystkich obudzisz
-I ty chciałaś tak wyjechać bez pożegnania tak szybko na prawie 4 lata
-Oczywiście że nie wczoraj do mnie dzwonili mam dzisiaj już samolot do Nowego Jorku o 10:00 nie mogła bym wyjechać bez pożegnania-nagle Aleks rzuciła się mi na szyje i zaczęła płakać
-Co tu się dzieje?-krzyknęli chłopcy którzy dopiero co wlecieli do kuchni
-Aleks czemu płaczesz?-zapytał Niall
-Nie płacz głupia bo i ja zaczne-zaczęłam krzyczeć na Aleks i po moich policzkach zaczęły spływać łzy.Oderwałam się od Aleks i popatrzyłam na chłopaków
-Jezu jak mi będzie was brakować
-Co?O czym ty do jasnej cholery mówisz?-zapytał Louis którego teraz przytulałam
-Za 2 godziny mam samolot.Lece do Nowego Jorku-gdy wypowiedziałam to za plecami Louisa zobaczyłam Harry'ego.
-A jednak-powiedział i wszedł po schodach usłyszałam tylko głośne trzaśnięcie drzwiami.Liam chciał do niego pójść lecz go zatrzymałam.
-Ja pójdę-powiedziałam i weszłam po schodach.Zapukałam do drzwi.
-Harry proszę otwórz ..harry zaczęłam walić w drzwi-nacisnęłam na klamkę o dziwo były otwarte.
Hazzy nigdzie nie było zobaczyłam że drzwi na balkon są uchylone.Po woli ruszyłam w ich stronę na balkonie stał on z papierosem.Od kiedy on pali?!
-Harry-powiedziałam wchodząc na balkon-Harry proszę porozmawiajmy
-O czym tu rozmawiać-nadal się na mnie nie patrzył
-Dlaczego to robisz nie chcę takiego pożegnania
-A co chcesz żebym podszedł do ciebie przytulił pocałował i powiedział nie martw się kochanie to tylko 4 pieprzone lata.Jak ty sobie to wyobrażasz?-spojrzał w moja stronę.Ja miałam już łzy w oczach-No słucham?!-Nic nie odpowiedziałam-Tak myślałem.-Odwrócił się z powrotem do barierki.Nie wytrzymałam już i się rozpłakałam.Wyszłam z jego pokoju i zeszłam na dół.Zabrałam swoje walizki i pożegnałam się z przyjaciółmi ponieważ moja taksówka już czekała.Obiecaliśmy sobie że będziemy jak najczęściej siebie odwiedzać pisać i jak najczęściej rozmawiać.Nie obyło się również bez płaczu.Chcieli mnie zawieść na lotnisko ale bałam się że mogę nie wytrzymać.Zanim jeszcze wsiadłam do taksówki spojrzałam w stronę balkonu na którym nadal stał Harry.Wyszeptałam tylko kocham cię.Wiedziałam że boli go nasza rozłąka.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
3 lata później
Przez te dwa lata wydarzyło się tak wiele.Przez pierwszy rok chodziłam do szkoły w NY.Lecz po pierwszym roku postanowiłam pójść do The X-Factor.Wygrałam tak wygrałam X-Factora.Kolejny rok był strasznie pracowity nagrywanie płyty koncerty a do tego trasa.Nadal nie mogę w to uwierzyć jestem sławna ja jestem dziewczyna z pierwszych okładek .Co do przyjaciół utrzymywałam ze wszystkimi kontakt.Często do mnie przylatywali niestety nie Harry.Od czasu mojego wyjazdu przez pierwsze miesiące próbowałam sie z nim skontaktować ale na marne.Mój wujek jest ze mnie bardzo dumny z mamą nie utrzymuje aż tak częstego kontaktu ostatni raz byłam na jej ślubie.Mieszka teraz razem ze swoim nowym mężem w Irlandii nie za bardzo interesuje mnie ona zresztą ja ją też nie obchodzę.Dzisiaj skończyła się moja trasa po USA i lecę do domu do Londynu.Nareszcie nie mogę się już doczekać najbardziej boję się spotkania z Harrym.Z tego co wiem ma już nową dziewczynę ma na imię Nicole.Gdy chłopcy odwiedzali mnie ostatnio poznałam ich nowe dziewczyny Danielle-dziewczynę Liama jest bardzo miła znałam ją z widzenia gdy przyjechała na występ do The X-Factor USA to się poznałyśmy Eleanor znałam z firmy mojej mamy jej rodzice bardzo kolegują się z moją rodzicielką znaczy kolegowali się do póki nie wyjechała,a Perrie znałam z zespołu Little Mix często się spotykałyśmy w USA ponieważ ona również miała trasę a no tak zapomniała bym jeszcze dziewczyna naszego Niallerka Aleks haha..wiedziałam byłam pewna że będą ze sobą.Widać że są udaną parą haha i że oboje uwielbiają dużo jeść.Jak oni to robią jedzą..jedzą i ni tyją ja tez tak chcę.Wsiadłam na pokład prywatnego samolotu.Jeszcze parę godzin i będę w domku.O moim powrocie wiedział tylko mój wujek.Całą podróż przespałam.Gdy już wysiadłam z samolotu od razu ze wszystkich stron otoczyła mnie ochrona.Uważałam że nie było to potrzebne..ale gdy zobaczyłam masę fanek na lotnisku aż mnie zatkało.Porozdawałam parę autografów i porobiłam sobie zdjęcia z fanami.Pod lotniskiem stała już limuzyna a koło niej czekał na mnie mój wujek.
-Wujku-krzyknęłam i rzuciłam mu się na szyję-ale się stęskniłam
-Ja też a teraz wsiadaj bo twoi fani już mnie dzisiaj dopadli haha
-Tak to jest..niestety ale nie narzekam-wsiadłam do samochodu
Gdy jechaliśmy przez centrum obserwowałam wszystko dookoła jak bym była tu pierwszy raz.No tak 2 lata to dużo czasu.Gdy dojechaliśmy pod dom wyskoczyłam z samochodu jak poparzona lecz zaraz tego pożałowałam ze wszystkich stron obtoczyli mnie fani.Przeprosiłam ich i powiedziałam że potem do nich wyjdę.
Nic się nie zmieniło.Może tylko ja.Mój ochroniarz wyciągnął moje walizki i szedł za mną.
-Dziękuję-powiedziałam gdy postawił je na samej górze schodów
-Gotowa ...ale zrobimy im niespodziankę-powiedział wujek-wszyscy na ciebie czekają nawet dziewczyny lecz nikt nie wie o co chodzi.Niestety jest też Nicole
-Wujku-skarciłam go wzrokiem-z chęcią ja poznam haha
-Oj uwierz mi to nie będzie miłe
-Mam to gdzieś chodź już-pociągnęłam klamkę i weszłam do pomieszczenia.Nic się nie zmieniło z pokoju można było usłyszeć krzyki chłopaków-"Ej no oddaj tego pilota...Niall bo nie dostaniesz ciasteczek..."
Nagle usłyszałam głos Danielle "Boże kochany z wami nie da się wysiedzieć idziemy dziewczyny(El,Perrie,Aleks)-powiedziała" "masz racje dan"gdy usłyszałam ten głos myślałam że to jakiś żart nie dość że piszczący to ach szkoda mówić "Haha ty z nami nie idziesz nie rozumiesz że nie chcemy się z tobą kolegować dziwko-powiedziała El" "Ej El"-to był ten głos on jej bronił czyli to Harry byłam pewna "Zgadzam się z El w 100%"powiedziała Perrie a Dani Aleks jej tylko przytaknęły.Słyszałam jak dziewczyny zbliżają sie do wyjścia z salonu żeby przejść do schodów lub do innego pomieszczenia musiały przejść przez przedpokój.
-Jezu z nią sie nie da nawet minuty wytrzymać-powiedziała Perrie
-Cześć-powiedziałam
-O.. Cześć Roni...CO?Aaaaaaaa o mój boże Roni-wszystkie dziewczyny się na mnie rzuciły i zaczęły krzyczeć i mnie ściskać.Po chwili chłopcy zjawili się również w przed pokoju i też się na mnie rzucili.O dziwo wszyscy oprócz Harryego on tylko stał w wejściu z tą swoją lalunią.Wyglądała jak Barbie bo inaczej tego czegoś nazwać nie umiem.
-Ejejej bo mnie udusicie-krzyknęłam gdy już nie mogłam złapać oddechu
-Boże kochany Roni jak tęskniliśmy-rzucił się na mnie Niall
-Niall uspokój się ja dopiero co przyjechałam nigdzie nie wyjeżdżam
-Czyli zostajesz już na zawsze?-zapytał z nadzieją
-No wiesz jeszcze pare tras koncertowych ale raczej to Londyn będzie moim domem już cały czas teraz
-Aaaaa jak się cieszę
-Tak to ja .O co chodzi?
-Chcieli byśmy się dowiedzieć czy podejmie pani się uczenia w naszej szkole.
-Ehh...chodzi o to że...tak podejmę się
-Cieszymy się bardzo z takiej uczennicy jak pani.Jutro rano ma pani o godzinie 10.00 samolot do Nowego Jorku
-Tak szybko?
-Tak chcieli byśmy żeby jeszcze w tym tygodniu pani zaczęła.
-Dobrze a co z biletami?
-Wszystko jest już załatwione wystarczy że podejdzie pani jutro i poda swój dowód.
-Dobrze dziękuję
-Również dziękuję i życzę miłego dnia
-Nawzajem do widzenia
-Do widzenia
Nie miałam pojęcia że aż tak szybko tam wyjadę ale podjęłam decyzję i tak już zostanie.
Podeszłam do swojej szafy i zaczęłam się pakować zajęło mi to trochę czasu.Była już 23.00 więc poszłam do łazienki umyłam się i szybko usnęłam.
Rano obudził mnie budzik o 6.00.Nie miałam ochoty tak szybko wstawać ale nie miałam wyjścia za 4 godziny miałam samolot.Poszłam do łazienki umyłam się i ubrałam uszykowane ciuchy:http://stylistki.pl/sportowo-331264/.Po cichu zeszłam na dół miałam 2 ogromne walizki schodziłam po ciuchu żeby nikogo nie obudzić.Ufff..udało mi się.Postawiłam walizki przy wejściu do kuchni i poszłam uszykować sobie śniadanie.Miałam nadzieje że moi lokatorzy wstaną ponieważ chciałam się z każdym pożegnać.Wziełam dopiero co zrobione kanapki i usiadłam przy stole.Gdy nagle usłyszałam jak ktoś schodzi po schodach.
-Dzień dobry-powiedziała zaspana Aleks
-Hejka
-A co to za walizki gdzieś wyjeżdżasz?-zapytała nalewając sobie kawy
-Tak
-Uuuu a gdzie i czemu nie jadę z tobą hmm haha..?-zapytała śmiejąc się i opierając plecami o blat
-Do Nowego Jorku
-CO?-krzyknęła-Jak to do Nowego Jorku dzisiaj przecież..jak..to nie nie..to sen zaraz się obudzę-zaczęła krzyczeć
-Aleks przestań bo wszystkich obudzisz
-I ty chciałaś tak wyjechać bez pożegnania tak szybko na prawie 4 lata
-Oczywiście że nie wczoraj do mnie dzwonili mam dzisiaj już samolot do Nowego Jorku o 10:00 nie mogła bym wyjechać bez pożegnania-nagle Aleks rzuciła się mi na szyje i zaczęła płakać
-Co tu się dzieje?-krzyknęli chłopcy którzy dopiero co wlecieli do kuchni
-Aleks czemu płaczesz?-zapytał Niall
-Nie płacz głupia bo i ja zaczne-zaczęłam krzyczeć na Aleks i po moich policzkach zaczęły spływać łzy.Oderwałam się od Aleks i popatrzyłam na chłopaków
-Jezu jak mi będzie was brakować
-Co?O czym ty do jasnej cholery mówisz?-zapytał Louis którego teraz przytulałam
-Za 2 godziny mam samolot.Lece do Nowego Jorku-gdy wypowiedziałam to za plecami Louisa zobaczyłam Harry'ego.
-A jednak-powiedział i wszedł po schodach usłyszałam tylko głośne trzaśnięcie drzwiami.Liam chciał do niego pójść lecz go zatrzymałam.
-Ja pójdę-powiedziałam i weszłam po schodach.Zapukałam do drzwi.
-Harry proszę otwórz ..harry zaczęłam walić w drzwi-nacisnęłam na klamkę o dziwo były otwarte.
Hazzy nigdzie nie było zobaczyłam że drzwi na balkon są uchylone.Po woli ruszyłam w ich stronę na balkonie stał on z papierosem.Od kiedy on pali?!
-Harry-powiedziałam wchodząc na balkon-Harry proszę porozmawiajmy
-O czym tu rozmawiać-nadal się na mnie nie patrzył
-Dlaczego to robisz nie chcę takiego pożegnania
-A co chcesz żebym podszedł do ciebie przytulił pocałował i powiedział nie martw się kochanie to tylko 4 pieprzone lata.Jak ty sobie to wyobrażasz?-spojrzał w moja stronę.Ja miałam już łzy w oczach-No słucham?!-Nic nie odpowiedziałam-Tak myślałem.-Odwrócił się z powrotem do barierki.Nie wytrzymałam już i się rozpłakałam.Wyszłam z jego pokoju i zeszłam na dół.Zabrałam swoje walizki i pożegnałam się z przyjaciółmi ponieważ moja taksówka już czekała.Obiecaliśmy sobie że będziemy jak najczęściej siebie odwiedzać pisać i jak najczęściej rozmawiać.Nie obyło się również bez płaczu.Chcieli mnie zawieść na lotnisko ale bałam się że mogę nie wytrzymać.Zanim jeszcze wsiadłam do taksówki spojrzałam w stronę balkonu na którym nadal stał Harry.Wyszeptałam tylko kocham cię.Wiedziałam że boli go nasza rozłąka.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
3 lata później
Przez te dwa lata wydarzyło się tak wiele.Przez pierwszy rok chodziłam do szkoły w NY.Lecz po pierwszym roku postanowiłam pójść do The X-Factor.Wygrałam tak wygrałam X-Factora.Kolejny rok był strasznie pracowity nagrywanie płyty koncerty a do tego trasa.Nadal nie mogę w to uwierzyć jestem sławna ja jestem dziewczyna z pierwszych okładek .Co do przyjaciół utrzymywałam ze wszystkimi kontakt.Często do mnie przylatywali niestety nie Harry.Od czasu mojego wyjazdu przez pierwsze miesiące próbowałam sie z nim skontaktować ale na marne.Mój wujek jest ze mnie bardzo dumny z mamą nie utrzymuje aż tak częstego kontaktu ostatni raz byłam na jej ślubie.Mieszka teraz razem ze swoim nowym mężem w Irlandii nie za bardzo interesuje mnie ona zresztą ja ją też nie obchodzę.Dzisiaj skończyła się moja trasa po USA i lecę do domu do Londynu.Nareszcie nie mogę się już doczekać najbardziej boję się spotkania z Harrym.Z tego co wiem ma już nową dziewczynę ma na imię Nicole.Gdy chłopcy odwiedzali mnie ostatnio poznałam ich nowe dziewczyny Danielle-dziewczynę Liama jest bardzo miła znałam ją z widzenia gdy przyjechała na występ do The X-Factor USA to się poznałyśmy Eleanor znałam z firmy mojej mamy jej rodzice bardzo kolegują się z moją rodzicielką znaczy kolegowali się do póki nie wyjechała,a Perrie znałam z zespołu Little Mix często się spotykałyśmy w USA ponieważ ona również miała trasę a no tak zapomniała bym jeszcze dziewczyna naszego Niallerka Aleks haha..wiedziałam byłam pewna że będą ze sobą.Widać że są udaną parą haha i że oboje uwielbiają dużo jeść.Jak oni to robią jedzą..jedzą i ni tyją ja tez tak chcę.Wsiadłam na pokład prywatnego samolotu.Jeszcze parę godzin i będę w domku.O moim powrocie wiedział tylko mój wujek.Całą podróż przespałam.Gdy już wysiadłam z samolotu od razu ze wszystkich stron otoczyła mnie ochrona.Uważałam że nie było to potrzebne..ale gdy zobaczyłam masę fanek na lotnisku aż mnie zatkało.Porozdawałam parę autografów i porobiłam sobie zdjęcia z fanami.Pod lotniskiem stała już limuzyna a koło niej czekał na mnie mój wujek.
-Wujku-krzyknęłam i rzuciłam mu się na szyję-ale się stęskniłam
-Ja też a teraz wsiadaj bo twoi fani już mnie dzisiaj dopadli haha
-Tak to jest..niestety ale nie narzekam-wsiadłam do samochodu
Gdy jechaliśmy przez centrum obserwowałam wszystko dookoła jak bym była tu pierwszy raz.No tak 2 lata to dużo czasu.Gdy dojechaliśmy pod dom wyskoczyłam z samochodu jak poparzona lecz zaraz tego pożałowałam ze wszystkich stron obtoczyli mnie fani.Przeprosiłam ich i powiedziałam że potem do nich wyjdę.
Nic się nie zmieniło.Może tylko ja.Mój ochroniarz wyciągnął moje walizki i szedł za mną.
-Dziękuję-powiedziałam gdy postawił je na samej górze schodów
-Gotowa ...ale zrobimy im niespodziankę-powiedział wujek-wszyscy na ciebie czekają nawet dziewczyny lecz nikt nie wie o co chodzi.Niestety jest też Nicole
-Wujku-skarciłam go wzrokiem-z chęcią ja poznam haha
-Oj uwierz mi to nie będzie miłe
-Mam to gdzieś chodź już-pociągnęłam klamkę i weszłam do pomieszczenia.Nic się nie zmieniło z pokoju można było usłyszeć krzyki chłopaków-"Ej no oddaj tego pilota...Niall bo nie dostaniesz ciasteczek..."
Nagle usłyszałam głos Danielle "Boże kochany z wami nie da się wysiedzieć idziemy dziewczyny(El,Perrie,Aleks)-powiedziała" "masz racje dan"gdy usłyszałam ten głos myślałam że to jakiś żart nie dość że piszczący to ach szkoda mówić "Haha ty z nami nie idziesz nie rozumiesz że nie chcemy się z tobą kolegować dziwko-powiedziała El" "Ej El"-to był ten głos on jej bronił czyli to Harry byłam pewna "Zgadzam się z El w 100%"powiedziała Perrie a Dani Aleks jej tylko przytaknęły.Słyszałam jak dziewczyny zbliżają sie do wyjścia z salonu żeby przejść do schodów lub do innego pomieszczenia musiały przejść przez przedpokój.
-Jezu z nią sie nie da nawet minuty wytrzymać-powiedziała Perrie
-Cześć-powiedziałam
-O.. Cześć Roni...CO?Aaaaaaaa o mój boże Roni-wszystkie dziewczyny się na mnie rzuciły i zaczęły krzyczeć i mnie ściskać.Po chwili chłopcy zjawili się również w przed pokoju i też się na mnie rzucili.O dziwo wszyscy oprócz Harryego on tylko stał w wejściu z tą swoją lalunią.Wyglądała jak Barbie bo inaczej tego czegoś nazwać nie umiem.
-Ejejej bo mnie udusicie-krzyknęłam gdy już nie mogłam złapać oddechu
-Boże kochany Roni jak tęskniliśmy-rzucił się na mnie Niall
-Niall uspokój się ja dopiero co przyjechałam nigdzie nie wyjeżdżam
-Czyli zostajesz już na zawsze?-zapytał z nadzieją
-No wiesz jeszcze pare tras koncertowych ale raczej to Londyn będzie moim domem już cały czas teraz
-Aaaaa jak się cieszę
Subskrybuj:
Posty (Atom)